Rozpoznałem go z daleka…
Wiem, wiem, trochę czasu minęło od publikacji ostatniego wiersza.
Nie oznacza to jednak, że się obijałem. Wręcz przeciwnie. Cały czas rymowałem, wysilając szare komórki tak bardzo, że ta szarość wyszła mi z łepetyny i zabarwiła włosy. Ale o tym już niedługo. Znaczy o rymach, nie o włosach.
Dzisiaj prezentuję Wam nieco bardziej nostalgiczny wiersz „Stary znajomy”, który napisałem na zakończenie lata.
Trzymajcie się ciepło! Winter is coming!