Ten wierszyk powstał specjalnie dla „Głosu Ósemki” – gazetki szkolnej Szkoły Podstawowej nr 8 w Świdnicy, do której z wielką przyjemnością udzieliłem wywiadu.
Dziękuję bardzo Marysi, która ten wywiad mi zaproponowała i przeprowadziła.
Polonistka raz do domu
Takie dała nam zadanie:
„Kto przedstawi rym do 'osiem’,
ten z polskiego sześć dostanie.”
Następnego dnia pobladła
i złapała się za głowę.
Zrozumiała, że „przedstawi”
było niewłaściwym słowem.
Tomek bowiem przyprowadził
swoją młodszą siostrę Zosię.
Ola stała pod tablicą
i dłubała palcem w nosie.
Krzyś po sali biegał w kasku,
coś tam bredząc o kosmosie,
a Marysia z Szymkiem kładli
książki na wysokim stosie.
Do krzesełka Mateusza
uwiązane było prosię,
które z Maćka śniadaniówki
wyjadało kluski w sosie.
Adam siedział z wędką w oknie,
bo chciał złowić trzy łososie
dla Emilki, której mleko
się wylało z dziur w kokosie.
Piotrek przyszedł cały mokry
po tym jak się kąpał w rosie.
No a Paweł stał przed szkołą,
bo się w drzwiach nie zmieścił… z łosiem.
Trudno jest opisać minę
naszej pani polonistki.
Ważne, że zgodnie z umową
celujący dała wszystkim.
Od tej pory polecenia
formułuje szczegółowo,
nie chcąc byśmy niewłaściwie
zrozumieli jakieś słowo.
Ta historia zasługuje,
aby ją opisać w „Głosie”.
Oj niełatwo pedagogom
uczyć w szkole numer osiem!