Trzaskało cicho ognisko.
Pogodny dzień w noc się zmienił.
Siedzieli przy sobie blisko
w łagodnym blasku płomieni.
Do tyłu głowę odchylił.
Zlecenia, koszty i wpływy
nie były ważne w tej chwili.
Zrozumiał, że jest szczęśliwy.
Księżyc nad taflą jeziora
połową swej tarczy świecił.
W małym namiocie w śpiworach
spokojnie spały ich dzieci.
Zrobiło się trochę chłodno.
Kiedy ją kocem okrywał,
poczuła w tę noc pogodną,
że jest naprawdę szczęśliwa.
Trzaskało cicho ognisko.
Dym się unosił do nieba.
Siedzieli przy sobie blisko.
Więcej nie było im trzeba.